Używając na codzień Google Calendar wraz z papierowym terminarzem nigdy nie zastanawiałem się nad tym, jak łatwo przychodzi mi planowanie (gorzej z wykonaniem, ale to już inna historia). Znajoma z pracy była bardzo zaskoczona pierwszy raz widząc moje kalendarze. I od tego momentu nie daje mi spokoju :) Trzeba przyznać, Google Calendar potrafi zachwycić swoimi możliwościami. Trzeba tylko umieć je wykorzystać.
Po krótkim wywiadzie zauważylem, że większość moich znajomych używa tego kalendarza jako przypominajki. Spora część subskrybuje kalendarze firmowych wydarzeń, plany zajęć w szkole, czy też inne, publiczne kalendarze. A co by było, gdyby posiadać nie jeden, a kilka prywatnych kalendarzy? I po co?
Właśnie, po co?
Podobnie jak w przypadku przetwarzania i organizowania emaili można postępować ze swoim zadaniami. Gdyby zastanowić się tylko przez chwilę nad swoją codzienną aktywnością, łatwo można zauważyć, że każdego dnia mamy obowiązki w domu, w pracy, w szkole, w organizacji, mamy wyznaczone osobiste cele do osiągnięcia, projekty i pomysły na przyszłość.
Wszystko w jednym worze wiele nie pomoże
Chyba nikogo nie trzeba przekonywać o tym, że proste czynności jak segregowanie i porządkowanie papierów na biurku czy w szufladzie potrafi niewymiernie ułatwić życie. Te same zasady wprowadzając do folderu odebrane w swoim programie pocztowym dają podobne, jeśli nie lepsze rezultaty. Z planowaniem i organizacją czasu jest identycznie.
Przejrzyjmy zalety:
- Tworzenie własnych kalendarzy wymaga tylko kilku sekund
- Dodawanie zadań do wybranego kalendarza jest dziecinnie łatwe
- Indywidualne kolory wyróżniają zaplanowane zadania niezależnie od widoku, czy to dniowym, tygodniowym czy miesięcznym
- Możesz łatwo wyłączyć dany kalendarz z podglądu eliminując tym samym wszystkie zadania do niego należące (np będąc w pracy wyświetlać tylko te zadania, które jej dotyczą)
(wyłączenie kalendarza z podgłądu nie powoduje jego usunięcia) - Jedną z ważniejszych zalet posiadania kilku kalendarzy jest możliwość selektywnego współdzielenia zadań z innymi. Wyobraź sobie jak byś był przykuty tylko do jednego kalendarza: będziesz chciał go udostępniać terminy zajęć na uczelni, czy dni i godziny treningów wraz z datami urodzin Twojej rodziny, znajomych, terminami spłat kredytów, wizyt u lekarza?
2 komentarze:
Mam kilka kalendarzy, ale nigdy nie myslalam o tym, by i swoje obowiazki dzielic na oddzielne kategorie. Twoj pomysl bardzo mnie zainspirowal.
Nie wydaje mi się aby posiadanie wachlarza kalendarzy mogłoby mi ułatwić pracę, naprawdę. Samo ich wypełnianie pewnie zżera mnóstwo czasu.
Prześlij komentarz